Ciężkie mecze naszych drużyn
Opublikowano 07 listopada 2020, autor: fp
Arka zaliczyła drugie przegrane derby. Ostatnio nowosolanie przegrali u siebie z Lechią, teraz zaliczyli pechowy wyjazd do Kożuchowa. A przed nami jeszcze ciekawsze spotkania.

Trener Korony Marcin Janik, powiedział przed meczem, że drużyna, która strzeli pierwszą bramkę, wygra całe spotkanie. I nie pomylił się. Kożuchowianie strzelili klasyczną bramkę do szatni. W 44. minucie trafił Dawid Cieśla i, jak się później okazało, była to jedyny gol w całym spotkaniu.
– Wiedziałem, że to nie będzie piękny mecz, że będzie dużo walki – mówi Janik. – To było ciężkie spotkanie, jak każdy derbowy mecz. Wynik równie dobrze mógł być w drugą stronę. Pierwsza połowa zdecydowanie była dla nas, natomiast w drugiej to Arka miała bardziej klarowne sytuacje. Patryk Zawojek robił różnice na boisku, miał w drugiej połowie dwie dobre sytuacje, na szczęście raz się pomylił, a raz ratował nas nasz bramkarz – mówi. – Szkoda, że udało nam się zamknąć meczu, bo mieliśmy okazję na 2:0, a tak do końca musieliśmy drżeć o wynik – dodaje.
Lider przyjeżdża do Nowej Soli
Obie drużyny z powiatu nowosolskiego czekają teraz wyjątkowo trudne spotkania, choć, jak podkreśla praktycznie każdy z IV-ligowych trenerów, w tej lidze nie ma innych spotkań, jak trudne właśnie.
Arka na własnym stadionie podejmie lidera, czyli Dąb Przybyszów, który od początku rundy stracił tylko siedem punktów (dwa remisy i porażka), co ciekawe, nigdy nie na wyjeździe. Kamil Kruszyński i Bartosz Skiba strzelili w sumie 19 bramek (kolejno 10 i 9), co stanowi dokładnie połowę dorobku drużyny z Przybyszowa (38 bramek strzelonych). Dla porównania, Patryk Zawojek, najlepszy snajper Arki, ma 11 trafień.
Z kolei Korona jedzie do Nietkowa, by zmierzyć się z tamtejsza Odrą. Beniaminek jest szósty w tabeli i tej jesieni na własnym boisku jeszcze nie przegrał.
Lider przyjeżdża do Bytomia
Ciekawie będzie też w okręgówce. Bytomska Odra, podobnie jak Arka, jest na 10. miejscu w tabeli i w ten weekend również będzie podejmować lidera. Jednak ŁKS Łęknica w tej rundzie tracił punkty tylko na wyjeździe, co z pewnością daje bytomianom jakąś nadzieję. Niestety, pod znakiem zapytania stoi skład Odry. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że nie zagra Tomasz Wróbel (strzelec bramki w ostatnim meczu z Budowlanymi). Na ból pleców uskarża się jeden z braci Konsewiczów, Kacper. Bardzo możliwe, że na boisku zabraknie też Sebastiana Krawczyka.